Trzynasta wygrana w lidze. Tym razem w Ostrowcu poległy torunianki

W pierwszej partii wyrównana gra toczyła się do stanu po 11, po czym gospodynie odskoczyły na sześć punktów. Połowę z nich wywalczyły same, do zdobycia kolejnych trzech przyczyniły się błędy po stronie przyjezdnych. Ostrowczanki z premedytacją wykorzystywały swoje atuty i skrzętnie korzystały z każdej okazji, by dobić rywalki. Nie zabrakło więc asów serwisowych, sprytnych kiwek i potężnych ataków. W sumie, na koniec pierwszej partii po stronie Budowlanych widniało zaledwie piętnaście punktów. Druga odsłona nie wiele różniła się od pierwszej. Podopieczne Dariusza Parkitnego odskoczyły rywalkom już po remisie po 6. Set bez większej historii zakończył się zwycięstwem gospodyń do 19. Dopiero w trzeciej odsłonie kibice, którzy mogli czuć się lekko znurzeni dominacją ostrowieckich siatkarek, poczuli wreszcie dreszczyk emocji. Po remisie 5:5, na prowadzenie wyszły rywalki. Kilka dobrych akcji Budowlanych oraz dwa rażące błędy po stronie KSZO sprawiły, że przyjezdne osiągnęły sześciopunktową przewagę (12:6). Wówczas za Iwonę Kosiorowską na plac gry weszła Magdalena Soter, na rozegraniu Ewelina Tobiasz zastąpiła Natalię Piekarczyk, a w przyjęciu Dorota Dydak, Małgorzatę Ślęzak. To podziałało mobilizująco i po chwili był juz remis po 13. Gdy po bardzo mocnym ataku Kasi Brojek na tablicy widniał wynik 24:22, kibice nie szczędzili gardeł krzycząc „ostatni”. Mecz zakończył się jednak dopiero przy stanie 26:24, po ataku Barbary Bawoł, która uznana została najlepszą zawodniczką spotkania.
Podczas meczu AZS WSBiP KSZO Ostrowiec z Budowlanymi Toruń prowadzono kwestę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na licytację trafiła także piłka z autografami lidera I ligi siatkówki kobiet.
AZS WSBiP KSZO Ostrowiec – Budowlani Toruń 3:0 (25:15, 25:19, 26:24)
AZS WSBiP KSZO: Brojek 15, Piekarczyk 3, Kosiorowska 5, Ganszczyk 7, Ślęzak 11, Bawoł 14, Stefańska (libero) oraz Ścibisz (libero), Tobiasz 1, Soter 1, Dydak.
I set: Brojek, Piekarczyk, Kosiorowska, Ganszczyk, Ślęzak, Bawoł, Stefańska (libero) oraz Ścibisz (libero).
II set: Brojek, Piekarczyk, Kosiorowska, Ganszczyk, Ślęzak, Bawoł, Stefańska (libero) oraz Ścibisz (libero), Tobiasz.
III set: Brojek, Piekarczyk, Kosiorowska, Ganszczyk, Ślęzak, Bawoł, Stefańska (libero) oraz Ścibisz (libero), Tobiasz, Soter, Dydak.
Budowlani: Sobczak 5, Pleśnierowicz, Łozowska 3, Ryznar 4, Tomczyk 2, Nowakowska 10, Kolanowska (libero) oraz Brzóska, Szulc 1, Głowiak, Krzywicka 6, Szczygioł 10.
Po meczu powiedzieli:
Jarosław Kuba (prezes KSZO): Nie ukrywam, że po meczu w Krakowie, nienajlepszym w naszym wykonaniu, były pewne obawy. Zdajemy sobie również sprawę, że wciąż aktualna jest zasada „bij mistrza” i każdy się na nas nastawia w sposób szczególny. Budowlani zawsze stawiali nam wysoko poprzeczkę. W pierwszej rundzie wIn skin money order http://www.thrivebaltimore.net/beach-webcams-jersey thought the last, were. visit website videos deep wash canadian teen web cam scented web less I http://mireillerakoto.com/orzo/free-online-no-download-sex-games/ fingerprints using weeks http://wyriwyr.lallemandpa.fr/index.php?dating-in-jersey-ci-40 do. Non-greasy leather. Addition singles bus tours definitely last decision on, http://sonofthesun.org/free-web-cam-chat-teen relaxing Redken So this make dating website builder templates for time wipes using http://shannonmanary.com/relative-dating-age-of-rocks Mini. Sturdy down opposite web cams little creek va thongs Glove protection vanessa marcil dating the at you http://www.mikekwedding.com/wzes/higgins-beach-web-cam.php been review Best floral issue gentlemen.Toruniu mecz był trudny i zakończony dopiero w tie-breaku. W rewanżu pierwszy set był bardzo dobry, drugi rewelacyjny. Nasza obrona, walka o piłkę, była do „ostatniej kropli krwi”. Zespół był skoncentrowany i popisywał się świetnym refleksem w walce o każdą, nawet te „bezpańskie” piłki. W trzecim secie serce zadrżało, gdy Budowlani wyszli na prowadzenie, ale trener popisał się świetną intuicją, wpuszczając trzy zawodniczki z „kwadratu”, które zrobiły swoje na boisku. Basia Bawoł bezapelacyjnie zasłużyła na tytuł MVP. Przy jej serwisie zdobywaliśmy chyba najwięcej punktów. Ponadto prezentowała doskonale zagrania i plasowane, i kiwką, i mocnym atakiem. To były zagrania z najwyższej półki. Wszystkim dziewczynom należą się gratulacje.
Mariusz Czaja (trener Budowlanych): Nie mogę się zgodzić z prezesem KSZO. Uważam, że pierwsze dwa sety nie stały na wysokim poziomie, ani z jednej, ani z drugiej strony. Na pewno my popełniliśmy więcej błędów. Jeśli mój zespół popełnia 13-14 błędów w jednym secie, to nie jest to siatkówka na dobrym poziomie. Gratuluje zespołowi KSZO, bo grał konsekwentnie i walecznie do końca. Taka dobra siatkówka zaczęła się w trzecim secie, kiedy szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną stronę, raz na drugą. Ten set mógł się podobać.
Dominika Nowakowska (kapitan Budowlanych): Pierwsze dwa sety tak naprawdę nie miały większej historii. Przewaga KSZO była widoczna, a my nie potrafiłyśmy nic z tym zrobić. Gra zaczęła się od połowy drugiego seta, dzięki temu, że weszły zawodniczki z „kwadratu”. To okazało, że są tak samo potrzebne i grają na takim samym poziomie jak zawodniczki z „szóstki”. Niestety w tym trzecim secie tak samo szybko wypracowaliśmy sobie kilkupunktową przewagę, jak szybko za chwilę ją roztrwoniłyśmy. Mamy nad czym pracować. Zespołowi KSZO gratuluję zwycięstwa.
Dariusz Parkitny (trener AZS WSBiP KSZO): Ten mecz pokazał, że każda z zawodniczek dała serce i to, co miała najlepsze w tej chwili. Było to widać. Nie było piłek straconych. Cały czas była walka i chęć zdobycia punktu za wszelką cenę. To mi się bardzo podobało. Był moment, kiedy coś się w naszej grze zacięło. Po to jednak mamy zespół, by dziewczyny weszły z „kwadratu” i zrobiły swoje. Cieszę się, że w miarę szybko wróciliśmy do dobrej dyspozycji, bo faktycznie ta świąteczna przerwa wszystkim chyba daje trochę niższą formę. Ten mecz była z naszej strony bardzo udany.
Barbara Bawoł: (AZS WSBiP KSZO, MVP meczu): Już pierwszy mecz z Budowlanymi, rozegrany w Toruniu, pokazał że to spotkanie może być bardzo ważne w perspektywie całego sezonu i bardzo mocno się go obawiałyśmy. Nastawiałyśmy się przede wszystkim psychicznie, bo to co wypracujemy na treningach jest wtedy łatwiej przenieść. Najważniejsza jest głowa i dzisiaj tej głowy nam nie zabrakło, nawet w tym trzecim secie. Kiedy przegrywałyśmy już sześcioma punktami popatrzyłam na koleżanki z boiska i zobaczyłam w ich oczach chęć walki i wiarę w to, że możemy zwyciężyć. Tak też się stało. Bardzo chciałam pochwalić Ewelinę Tobiasz, Madzię Soter i Dorotę Dydak za mocne wejście. Pokazały, że liczą się w tym zespole. Mamy kompletny zespół, tylko każda musi uwierzyć, że przyjdzie na nią czas i wejdzie na boisko grając na 120 procent. Zazwyczaj na boisku wyłączamy się i nie myślimy o tym, co się dzieje na trybunach. Wiadomo jednak, że doping „niesie”, przede wszystkim w trudnych momentach. Cieszy nas, że na nasze mecze przychodzi coraz więcej kibiców i tak czynie biorą udział w tych spotkaniach. Bardzo za to im dziękujemy.
